fbpx

Pokonujemy swoje bariery!!!

Kiedyś wspominałam, że miałam ogromny lęk wysokości. I właśnie go złamałam 😉 Udało mi się pokonać mojego największego gremlina 😉 Ty też możesz 😉 !!! Poniżej opisałam etapy, które musiałam pokonać, aby wyjść zwycięsko z tej bitwy. Tobie również życzę wygranej i pamiętaj, że ZAWSZE bardzo chętnie będę oklaskiwać Twoje sukcesy, wystarczy ze napiszesz na kamila.czarnomska@treningkariery.pl 😉

 

POZNAJ SWOJEGO WROGA
Żeby rozpocząć swoją walkę z gremlinem, najpierw musiałam go poznać, im więcej o nim wiedziałam, tym lepiej mogłam przygotować się na walkę z nim.  Dokładna analiza mojego lęku pozwoliła mi ustalić, czego KONKRETNIE się boję. Najbardziej przerażała mnie możliwość upadku, a nie sama wysokość. Ilość metrów nad ziemią okazała się mało istotna, co dla mnie samej było dużym zaskoczeniem. Chciałam maxymalnie zmniejszyć moje obawy, dlatego bardzo, ale to bardzo uważnie słuchałam trenera, który uczył mnie jak obchodzić się z zabezpieczeniami, które później kilka razy sprawdziłam. Zapytałam również o wytrzymałość sprzętu i możliwość odniesienia trwałego urazu.

 

WYZNACZ SOBIE DEADLINE
Sprawdź swój kalendarz i czerwonym markerem zaznacz datę złamania swojego lęku. Mi bardzo to pomogło. Wiedziałam dokładnie ile mam czasu na przygotowanie się, co muszę sprawdzić, o co zadbać, kogo wziąć ze sobą. Jednocześnie wyznaczona data nie pozwoliła mi uciec, zrezygnować, wymigać się itp. Miałam jasno sprecyzowany plan, którego się trzymałam.

 

ZACZNIJ OD MAŁEGO KROKU
Przed samym wejściem na właściwy tor miałam do pokonania kilka mniejszych przeszkód, na których mogłam oswoić się ze sprzętem i wysokością. Ten trening pozwolił mi przygotować się do tego, co miało zaraz nadejść. Jeśli Twój strach jest dla Ciebie bardzo trudny do pokonania, zacznij walkę z nim od małego kroku. Jeśli boisz się ciemności, spędź w niej 5 minut itp. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, bo tylko spotęgujesz swój strach, wpadniesz w panikę i nigdy więcej nie podejmiesz próby złamania go.

 

WALCZ!!!
W pewnym momencie usiadłam i nie chciałam iść dalej. Cała podróż trochę już trwała i czułam już lekkie zmęczenie. Było mi trudno i naprawdę nie bardzo widziałam sens dalszej podróży. W końcu jednak za namową i dopingiem moich bliskich podniosłam się i kroczek po kroczku pokonywałam kolejne przeszkody. Musiałam działać i już 😉 Najgorsze co mogłam zrobić to poddać się. Cokolwiek się nie stanie WALCZ i PRÓBUJ. Powtarzaj raz za razem, aż w końcu Ci się uda!

 

ZBUDUJ SWÓJ DREAM TEAM
Pokonanie lęku to walka z własnymi słabościami i tysiącem głosów w Twojej głowie. Te wszystkie obawy hamują i nie pozwalają Ci się rozwijać, są wybitnie niewspierające. Właśnie teraz, kiedy rzucasz im wyzwanie, atakują ze zdwojoną siłą, uderzając w Twoje czułe punkty. Możesz je pokonać samodzielnie, ale łatwiej  będzie, jeśli poczujesz czyjeś wsparcie. Kibic lub pozytywny wojownik to doskonały wybór 😉 Ja swoich miałam. Dopingowali mnie, tłumaczyli jak pokonać kolejne etapy, wspierali, zarządzali moimi emocjami, pomagali pokonać panikę. Dostarczali pozytywnych bodźców i skutecznie zagłuszali te małe, gderające stworki ;))

 

KONCENTRUJ SIĘ NA ZADANIU NIE NA LĘKU
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale właśnie tak trzeba zrobić. Im dłużej będziesz rozmyślać o swoim gremlinie, tym szybciej zacznie rosnąć. W końcu mały głosik stanie się wielkim głosem, który Cię całkowicie obezwładni. Gdybym ciągle myślała o tym, że mogę spaść, nie zrobiłabym ani jednego kroku. Zamiast wyobrażać sobie  roztrzaskaną na ziemi sylwetkę, wolałam skoncentrować się na konkretnym zadaniu. Sami przyznacie, że skupienie myśli na tym jak przejść po linie, jest dużo przyjemniejsze, niż na swoim „trupie”.

 

POWTARZAJ SOBIE TO CO CIĘ MOTYWUJE DO WALKI
Za każdym razem, kiedy już nie chciałam iść dalej, albo przerażenie odbierało mi władzę w nogach, powtarzałam sobie jak mantrę „to tylko twój strach, twój mózg chce cię chronić, dlatego się boisz”.  Tak właśnie było. Motywowałam się jak tylko mogłam, mówiłam do siebie, prosiłam o rady z dołu, skupiałam na tu i teraz. Mam przed sobą tyrolkę? Ok..jak ją pokonać? Boję się…„Kama to tylko twoja głowa, która mówi ci, niestworzone rzeczy”. Bardzo chciałam pokonać swoje bariery i cały czas o tym pamiętałam. Powtarzaj sobie DLACZEGO chcesz się przełamać. PO CO? Śpiewaj, recytuj ulubione wiersze, powtarzaj ciekawe cytaty motywacyjne- rób wszystko co Ci przypomina, jak ważne jest to co właśnie się dzieje. Nie odpuszczaj i nie poddawaj się. Bez motywacji nie zrobisz kolejnego kroku- dbaj o nią!!

 

NIE IDŹ NA ŁATWIZNĘ
Kiedy przeszłam pierwsze trzy przeszkody, stanęłam na skrzyżowaniu. Mogłam iść w prawo i dopiero zobaczyć, co to znaczy park linowy, albo skręcić  lewo, pokonać jakieś liny i zjechać elegancko na ziemię. Opcja druga bardzo mnie kusiła, ale co to byłoby za pokonanie lęku? Pół godziny na wysokości nie daje mi prawa do prawdziwej radości z pokonania mojej strefy komfortu, skoro było pójściem na łatwiznę. Jeśli boisz się ciemności..nie siedzisz z zapaloną świeczką, proste. Zwalczasz lęk, albo tego nie robisz. Nie ma opcji pośrednich. Poza tym duma, którą czuję na samą myśl o tym wszystkim co przeszłam jest cudownym uczuciem. Czy miałabym do niej prawo idąc w lewo? Nie sądzę. Nie wybieraj łatwych rozwiązań, opuszczanie cieplusiej strefy komfortu nie należy do przyjemnych, niestety.

 

SŁUCHAJ RAD
Słuchaj tych, którzy sobie radzą. Miałam instruktora i moją siostrę Asię koło siebie. Mówili jak sami przechodzili przez kolejne etapy, zdradzali swoje tajniki i sekrety, ostrzegali co może się stać. Zwracali uwagę na ważne szczegóły i dopingowali w krytycznych momentach. Szukaj wsparcia w tych, którzy pokonali konkretny lęk, lub mogą powiedzieć Ci jak to zrobić. Oni mają gotową receptę na sukces!!

 

POZWÓL SOBIE NA SŁABOŚĆ
Wpadłam w panikę 3 razy, dwa razy się popłakałam, kilka razy się wkurzałam. I było mi dobrze, że mogłam to zrobić. Nie musiałam nikogo grać. Nigdzie się nie spieszyłam, szłam swoim tempem, płacząc, przeklinając siebie w duchu i krzycząc. Uwalniałam złe emocje, żeby mnie nie zjadły od środka. Dałam sobie prawo do bycia dzielną, a nie niewzruszoną. Ty też nie musisz pokonywać siebie z kamienną twarzą. No halo, właśnie mierzysz się ze swoim największym lękiem. Masz prawo do histerii. Nie wstydź się tego, to nie ujmuje Twojemu zwycięstwu. Pozwól sobie na chwile słabości i zwątpienia, ale się w niej nie zatracaj.Nie mogą przejąć kontroli nad sytuacją. Ja mówiłam sobie, „dobrze, popłakałaś sobie, wstawaj, jeszcze kilka tych przeszkód i będziesz na dole”. To Ty jesteś władcą swoich obaw, to Ty je kontrolujesz. To one mają słuchać Ciebie, nie odwrotnie!

 

USTAL NA PRZYSZŁOŚĆ CO CI POMAGA ZWALCZYĆ SWÓJ LĘK
Udało Ci się przetrwać? WSPANIALE. Teraz jeszcze zapamiętaj cały proces, który udało Ci się przejść. Zapamiętaj, co pozwoliło Ci zwyciężyć. Dla mnie najważniejsze jest sprawdzenie asekuracji i sprzętu. Sprawdzam ryzyko upadku i likwiduję je do minimum. To moja taktyka ;)) A Twoja? Pokonałeś strach ale życie na pewno sprawdzi czy jest to jedynie chwilowe zwycięstwo. Dlatego miej asa w rękawie i pokonuj każdą napotkaną przeszkodę przygotowany. Wiem, że Ci się uda ;))

Dziękuję za przeczytanie moich wskazówek.
Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie napisać
Trzymam kciuki za Twój rozwój zawodowy
i życzę samych sukcesów.

doradca kariery

Przeczytane? Bardzo się cieszę!

Czas wziąć sprawy w swoje ręce! Zacznij działać, zanim znajdziesz tysiąc wymówek, dlaczego chcesz jeszcze poczekać. Nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie swojego treningu kariery, jak właśnie teraz.

Ciekawe? Chcesz więcej?

Zapisz się na newsletter. Otrzymasz nie tylko powiadomienia o nowych treściach na blogu, ale też dwa bezpłatne autorskie poradniki, prawdziwe skarbnice wiedzy, które od ręki pomogą Ci w planowaniu Twojej kariery.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *