Poprzedni post spotkał się z Waszym ogromnym zainteresowaniem, wysłaliście do mnie sporo wiadomości, w których pytaliście z jakimi gremlinami musiałam sobie poradzić i jak to zrobiłam. Zamiast odpisywać każdemu z osobna, mam dla Was osobny wpis na ten temat 🙂
TY GÓWNIARO!
Czy ja się kiedyś wypierałam swojego wieku? Nigdy. Dla córki mojej mamy chrzestnej jestem już reliktem przeszłości, ale babcia zawsze będzie widzieć we mnie malutką Kamilkę. Jak to przeskoczyć? 🙂 Nijak! Idę swoim tempem, budując konsekwentnie przyszłość, w której chcę żyć. Kiedyś próbowałam z tym walczyć „postarzając” się na różne sposoby, ale w końcu zrezygnowałam z tego pomysłu. I co się stało? Wygrała autentyczność. Na brak klientów nie narzekam i jakoś nikt nigdy nie powiedział mi, że jestem gówniarą, której nie będzie słuchać. Obecnie pracuję z kadrą executive, często są to osoby dwukrotnie starsze ode mnie. Szach mat metryko! 🙂
NIE ZNASZ SIĘ!
Nie znałam, to się poznałam. Zawsze byłam szczera. Nie jestem coachem i nigdy nie będę, bo się do tego nie nadaję. Mam konkretną wiedzę, konkretne doświadczenie. Tylko i aż tyle. Jestem doradcą i trenerem, który mówi co masz robić, żeby było dobrze 🙂 Poszłam na studia żeby podbić wiedzę teoretyczną. Przesiedziałam niezliczoną ilość godzin nad książkami specjalistów z branży, wielu z nich poznałam osobiście i niejedną szkoleniową kawę wypiłam. Latałam i wciąż biegam na ciekawe konferencje i eventy podnoszące moją świadomość biznesową. Cały czas monitoruję rynek i podnoszę swoje kompetencje. Taką mam odpowiedź. Jak się nie znam to się poznam i już. Choćbym miała nad tym siedzieć rok, bo wiedzę zawsze można zdobyć, trzeba tylko chcieć.
I TAK CI SIĘ NIE UDA!
Mój ulubiony argument 🙂 Dlaczego ma mi się nie udać? Bo nie! Aha.…no tak, nie ma co dyskutować. Trzeba usiąść pod kocem i zacząć płakać, bo się na pewno nie uda. Na początku każdy projekt jest trudny, zanim stanie się prosty. Nie wszystko też realizuję w zamierzonym czasie. Do niektórych zadań muszę dorosnąć, jeszcze podoświadczać. Nie oznacza to jednak, że każde działanie spisane jest z góry na porażkę. Po prostu jak nie w ten, to inny sposób dam radę. Kiedyś nie umiałam postawić bloga, dziś pracuję z mega informatykiem nad jego kolejną odsłoną. Moje pierwsze wystąpienia publiczne wspominam z nieukrywanym śmiechem, dziś jest znacznie lepiej 😉 I tak w kółko. Coś zaczynam, jest mega trudno, potem trochę powalczę i znowu zaczyna być z górki. Wymaga to czasu, determinacji i uporu ale w końcu się udaje.
NIKT CIĘ NIE BĘDZIE CZYTAĆ!
Możliwe. Zawsze może się tak zdarzyć, że nikt nie trafi na moje posty. Przynajmniej na początku nie miałam nie wiadomo jakich oczekiwań. Chciałam tylko by moi najbliżsi mieli notatki ze szkoleń w jednym miejscu. Z czasem te posty zaczęły trafiać do coraz szerszej publiczności. W końcu udało mi się zbudować fajną społeczność, dla której piszę 🙂 Ja Cię nie uważam za „nikogo”, więc dlaczego ktoś inny mógłby?
CO TY WŁAŚCIWIE MASZ DO POWIEDZENIA?!
Coś jednak mam, skoro powstają nowe wpisy. Coś jednak mam, skoro pracuję z różnymi typami osób. Coś jednak mam, skoro klienci polecają mnie dalej i wracają nawet po kilku latach. Każdy z nas może się czymś podzielić, dać jakąś wartość światu i nie warto zamykać jej w szufladzie.
KONKURENCJA CIĘ ZMIAŻDŻY!
Ale ja lubię moją konkurencję 🙂 Naprawdę! Wiele razy tworzyliśmy wspólne projekty, nie raz przybijaliśmy sobie piątkę na scenie, pomagamy w nawiązywaniu kontaktów. Są też fajnymi sparing partnerami. Czasem nawet wymieniamy się zleceniami. Z konkurencją nie trzeba żyć źle więc zmiażdżenia nie boję się wcale 🙂 Wszystko zależy od nastawienia.
TY NA SCENIE? A KTO CIĘ BĘDZIE SŁUCHAĆ?!
Początki były trudne. Oj bardzo . Ale teraz to coś naturalnego i oczywistego 🙂 Pierwsze występy wspominam średnio ale z każdym kolejnym wiedziałam co poprawić, na co zwrócić uwagę by być coraz lepszą. Wypracowałam swój własny styl prowadzenia szkoleń, na który przychodzą fajni ludzie, z którymi jestem później w kontakcie. Jakoś udaje się zapełnić sale 😉 Nie wiem…może robią łapanki i zmuszają „więźniów” do siedzenia, notowania i pisania do mnie 🙂 Prawdziwy eventowy terror 😉
BEZ ZNAJOMOŚCI I TAK NIC NIE ZDZIAŁASZ
Pewnie nie, ale kto mi zabroni wypracować ich sobie? Ja swój networking wychodziłam 😉 Poznawałam fajnych trenerów, organizatorów spotkań. Uczestniczyłam w najważniejszych konferencjach, uczęszczałam na śniadania biznesowe. I tak kroczek po kroczku kompletowałam swoją siatkę biznesową. Da się? Da!
I TY NIBY CHCESZ PRACOWAĆ NA SIEBIE?
Taaaak 🙂 Bo jak teraz nie spróbuję to kiedy? Kiedy będzie dobry moment? Kiedy będę mieć wystarczającą gotowość? Kiedy będę mogła założyć swoją firmę? I kto może dać mi odpowiednie pozwolenie? Czy się bałam? TAK. Czy żałuję? Nie. Czy było warto? Oczywiście 🙂
NIGDY MI NIE DORÓWNASZ
Pewnie nie 🙂 Tylko kto powiedział, że ja chcę? 🙂 No kto? 🙂 Bo ja nie zamierzam się do nikogo porównywać. Mogę tylko do siebie sprzed roku. Dlatego ten argument do mnie nie trafia 🙂
I tak ciągle i ciągle, aż do znudzenia. I wiesz, kiedyś wypisałam sobie te argumenty, obalając jeden za drugim, dokładnie tak jak teraz. Po co? Żeby przypadkiem nie uwierzyć w to, co inni chcą mi zaszczepić. Trening Kariery radzi sobie świetnie, chociaż na początku było tylko kilka osób, które mnie wspierały. Nawet nie wiecie ile razy kładziono mi kłody pod nogi 🙂 I to naprawdę różne. Kiedyś o tym napiszę 🙂 Dziś bawią mnie osoby odzywające się po latach i proponujące wspólny projekt (oczywiście mam go prowadzić i wypromować) lub naśladujące moje działania 🙂 Tak, to te same, które wcześniej podstawiały mi nogę. Pozdrawiam kochani 🙂
Widzisz? MOŻNA! Jeśli ciągle słyszysz jakiś konkretny zarzut co do Twojej działalności – rozpisz go i znajdź kontrargumenty. I co ważniejsze, rób swoje. Metodycznie, spokojnie i systematycznie. W końcu zobaczysz gdzie jesteś i co udało Ci się osiągnąć 🙂 Inni też to zobaczą, wierz mi 🙂 I będą żałować, że kiedyś nie stanęli koło Ciebie, by dziś razem z Tobą świętować sukcesy. Skupiaj się na kibicach i pozytywnych ludziach, wszelkie negatywy zostaw za sobą. Dobrze na tym wyjdziesz 🙂
4 thoughts on “10 gremlinów, które pokonałam, czyli jak nie dać sobie podciąć skrzydeł.”
Czytając ten wpis w głowie mam twój głos, jakbyś sama mi to mówiła 🙂 Co mnie jeszcze urzeka? Autentyczność, wchodząc wiem, że 10 gremlinów to nie wygłaskane przykłady z książki, a Twoje przeżycia i to pomaga człowiekowi zrozumieć, że nie jest z tym sam, że ktoś sobie poradził, więc i ja mogę 🙂
Właśnie rób swoje i do przodu, przyciągaj pozytywne myśli i ludzi, a reszta sama się ułoży. 🙂
Cieszy mnie, że ktoś spotkał się z podobnymi gremlinami jak moje. Bardzo przyjemnie czyta się o czymś co sprawia wrażenie autentycznych przeżyć. Pozdrawiam!
I tak trzymaj! 😉